Z pamiętnika wędrownika…
Z pamiętnika wędrowników. :-)
2012-10-09
Chęć poznawania nowych miejsc oraz spotkania się z innymi, pozytywnie zakręconymi ludźmi - przewodnikami skłoniła dwoje podróżników Alę i Artura do wzięcia udziału w X Jubileuszowym Pomorskim Zlocie Przewodników w Władysławowie, który odbył się w dniach 6-7 października 2012.
W drodze do Władysławowa zahaczyliśmy o Gdynię, gdzie zwiedziliśmy Muzeum Miasta Gdyni, które w bardzo realistyczny sposób przybliża historię tego miejsca.
Po dotarciu do Władysławowa i zakwaterowaniu w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich Cetniewo, okazało się że na zlot przybyli przewodnicy i sympatycy z terenu całej Polski. Byli przewodnicy z całego województwa pomorskiego, z Torunia, a Częstochowy, z Warszawy, z Łowicza, z Elbląga, największa grupa z Malborka, oraz z mniejszych i większych miast. Przybyło nas prawie 150 osób.
Zlot to nie tylko integracja środowiska przewodnickiego, to również ukazanie cudów skrawka Polski, w którym odbywa się zlot. Tym razem podziwialiśmy Ziemię Pucką.
W sobotę (6 października) wzięliśmy najpierw udział w sesji popularno-naukowej, podczas której przedstawiono nam krótką historię dotychczasowych zlotów, odznaczono osoby i instytucje które przyczyniły się do przygotowania imprezy. Kolejnym punktem była promocja przewodnika „Ziemia Pucka“ wydanego w 2012. Ciekawym i miłym akcentem był występ zespołu ludowego „Kaszubianki“ który otworzył całą sesję. Przy skocznej muzyce i śpiewach przewodniczy nie mogli usiedzieć na krzesłach.
Po sesji udaliśmy się na bardzo smaczny i pożywny obiad, aby podnieść siły przed popołudniowymi atrakcjami. Organizatorzy zaproponowali 3 trasy. Minimo niesprzyjającej aury wszystkie trasy zostały obstawione. Po godzenie 15, razem z grupą, udaliśmy się na zwiedzania Władysławowa. Spacerowaliśmy Aleją Gwiazd Sportu, gdzie jak to bywa u przewodników każdy opowiedział co wie o danym sportowcu, a reszta go uzupełniała. Wyłoniła się z tego bardzo inspirująca dyskusja, która trwała aż do ostatniej gwiazdy. Dalej oglądaliśmy kościół „Wniebowzięcia NMP“, „Hallerówkę“, pomnik Józefa Hallera, oraz port we Władysławowie.
Po spacerze chętni udali się na basen w ośrodku, a inni szykowali się do wieczornej biesiady.
Tuż po godzinie 20 nasz wodzirej przedstawił wszystkie miasta z których przybyli uczestnicy zlotu, a oni sami po wyczytaniu swojego miasta spełniali symboliczny toast.
Po takim wstępie rozpoczęła się biesiada. Przewodnicy bawili się aż trzęsła się podłoga. Zabawa trwała do „wczesnych“ godzin porannych z przerwą ok. północy.
Północ która symbolizuje przejście z jednego dnia do drogiego u nas oznaczała przekazanie symbolicznej beczułeczki kolejnemu organizatorowi Zlotu w 2013 - Oddziałowi Przewodnickiemu w Malborku. Przekazano również trofea zlotowe, które mają dodać siłę kolejnym przewodnikom w trudach organizacyjnych zlotu. Między tymi trofeami naszą uwagę przykuła tarcza i miecz. W tym roku do trofeów dołączyła miniatura słupka zaślubin Polski z morzem. Warto również wspomnieć że trofea zostały wniesione przez przewodników w strojach ludowych lub z epoki. Tradycją już stało się że przewodnicy z Gniewu przyjeżdżają w swoich strojach. Dołączyły do nich koleżanki z Pucka, oraz jedna dama z Malborka.
Miłym zaskoczeniem dla uczestników było, wejście na salę przewodników w łowickich strojach, którzy przekazali na ręce przyszłych organizatorów, łowicki zegar, aby mierzył im czas do kolejnego zlotu.
Po tych wszystkich oficjalnych przekazaniach nastąpił czas dla fotoreporterów, ponieważ koleżanki i koledzy w swoich strojach cieszyli się bardzo dużym powodzeniem. Po pamiątkowych zdjęciach powróciliśmy do zabawy.
Rano, po śniadaniu, zapakowaliśmy się do autokarów i pojechaliśmy na Hel. Tam zwiedziliśmy fokarium, gdzie braliśmy udział w karmieniu fok. Zobaczyliśmy jak zagrożenia czekają na foki, morświny i inne morskie stworzenia w Morzu Bałtyckim.
Kolejnym puntem było Muzeum Obrony Wybrzeża, mieszczące się w dawnej działobitni B2 baterii Schleswig-Holstein. Owa działobitnia to zespół ogniowy działa SK C/34-model z 1934 roku, o kalibrze 406mm, wraz z koszarami i magazynami amunicyjnymi. Wszystko zamknięte w gustownym bunkrze :-). Działo podczas swojej obecności na Helu wykonało tylko ok. 20 próbnych strzałów, później zostało przeniesione na Wał Atlantycki. Zwiedzający oprócz robiącej DUŻE wrażenie platformy strzeleckiej mogli również zobaczyć ekspozycje wewnątrz bunkra, miejsce spania załogi i komendanta, punkt medyczny, wystawę poświęconą zatopionemu okrętowi MV Wilhelm Gustloff, na pokładzie którego poniosło śmierć ok 9600 osób…
W byłych magazynach amunicyjnych znajdują się wystawy uzbrojenia II Wojny Światowej.
Równie ciekawie przedstawia się okolica muzeum, gdzie zaprezentowano „większe gabarytowo“ eksponaty między innymi, torpedę wraz z wyrzutnią, bomby głębinowe i ich miotacze, trały, różnego rodzaju działa. Tam też, choć tylko przez chwilę, Arturowi udało się spełnić jego marzenie - został maszynistą. :-).
Ostatnim punktem była wojskowa grochówka którą zajadaliśmy się ze smakiem, niektórzy z dokładką.
I tak zakończył się X Jubileuszowy Pomorski Zlot Przewodników… Rozjechaliśmy się do swoich miast i miasteczek pełni wrażeń, z zapełnionymi kartami pamięci w swych aparatach, oraz z „zapieczątkowanymi“ zeszytami.
Za rok spotkamy się w Malborku, już we wrześniu 2013.
Ala i Artur
powrót do: z pamiętnika wędrownika…