Z pamiętnika wędrownika…
Lodowy spacer
2012-01-31
31 stycznia 2012 roku zmobilizowałem siły zwyczajnego członka PTTK, przewodnika terenowego (z licencją), sympatyka sympatycznej "DELTY" i sympatycznego sympatyka KTKaj. "DRUZNO", w celu odwiedzenia, niewątpliwie wartego obejrzenia o każdej porze roku, kawałka naszej planety - czyli jeziora DRUŻNO.
Przywitała mnie pięknie rozświetlona i przysypana równiutko śniegiem ścieżka. Pomyślałem więc, że będzie jak zawsze - gałązki ze śniegiem, słońce i skrzący się lód. Otóż nie, dzisiaj zobaczyłem, jak natura zatrzymała czas. Większość dróżki do platformy widokowej przykrywała piętnastocentymetrowa warstwa lodu, pozostałość po cofce sprzed miesiąca. Zima zatrzymała wodę w ten sposób, że poziom lodu z wyższych miejsc łagodnie schodzi do zamarzniętego jeziora. Nawet platforma widokowa wydawała się być zbudowana na lodzie. Na zdjęciach zobaczycie zielone rośliny, które zostały uwięzione pod lodem między pęcherzykami powietrza. W czasie tej wędrówki spotkałem dzięcioła i czarnego ptaka z pięknie czerwonym dziobem. Z platformy widziałem w oddali wędkarzy.
Jednak ani ptaki, ani ludzie nie przyciągnęły tak bardzo mojej uwagi, jak dziwne, regularne koła na tafli jeziora. Czyżby kosmici!?
Zachęcam wszystkich, żądnych niezwykłych widoków, do wybrania się nad jezioro Drużno.
Krzysztof Krajnik
powrót do: z pamiętnika wędrownika…