Startuj z nami  Dodaj do ulubionych  Napisz do nas
Wieści z Oddziału
OPIS TRASY "ROMANTYCZNEJ"
na XXXIX Ogólnopolskim Rajdzie Narciarskim "Wędrówki Północy"
Gołdap - Suwałki 19-26 stycznia 2008 r.
Prowadzący: Andrzej Wiśniewski i Tadeusz Ryszkowski
"Romantycznym" zostaje się nie na jeden rajd. Ci, którzy nie byli z nami w zeszłym roku, lub dłużej, pokazali się na XXXIX "Wędrówkach Północy" i byli witani, jak starzy przyjaciele. Brakowało za to trochę ludzi, którzy nie zgłosili się w tym roku ze względu na wysoką opłatę wpisową. To Andrzej z Ostrowa, nasz gitarzysta, Małgosia z Krakowa, grupa warszawiaków na czele z Jurkiem, prezesem Komisji Narciarskiej PTTK w stolicy, przodownicy narciarscy z Dęblina, Ula i Mirek. Niektórych oficjalnie nie było, ale czuliśmy ich realną obecność, jakby na jawie. Nawet śniło nam się, że Mirek jest "zamykającym" naszą grupę...
Zaczęliśmy wędrować w rzęsistym deszczu, biel śniegową (ale tylko do patrzenia, nie do jazdy na nartach!) zobaczyliśmy dopiero w środę. Przebywając trzy dni w bardzo eleganckim (i prawdopodobnie odpowiednio drogim!) Ośrodku OHP nad jez. Gołdap, zwiedziliśmy las Kumiecie. Znajduje się tu sanatorium leczące m.in. urazy narządów ruchu (ważne dla narciarzy!). Byliśmy pod narciarską Piękną Górą i na Tatarskiej Górze, gdzie można było skosztować żurawin rosnących na wysokim torfowisku wokół szczytowego jeziorka.
Tatarska Góra    Tatarska Góra
Zajrzeliśmy do Puszczy Rominckiej, między Budwieciami i Bludziami fotografowaliśmy jeden z głazów upamiętniających myśliwskie wyczyny cesarza Wilhelma Hohenzollerna. Przenosząc się do Ługieli k/Smolnik, szliśmy z Błąkał pod wiaduktami w Stańczykach, przez południowo-wschodnią część Puszczy Rominckiej. Widzieliśmy okazałą tamę bobrową i liczne ślady tych "pracowników leśnych" w drzewostanie.
Działalność bobrów    Działalność bobrów    Stańczyki    Działalność bobrów
W Ługielach, w gospodarstwie agroturystycznym "Szaraczek" byliśmy witani jak członkowie rodziny, wszak nie pierwszy raz "Romantyczni" tu goszczą. Gospodyni zadbała, aby nie wyżyte na nartach nogi mogły się "wyszaleć" w tańcach. O jedzeniu nie powinienem wspominać, bowiem "niepolitycznie" jest przyznawać się do grzechu obżarstwa... "Świeżynka" ociekająca tłuszczem, pyszne kartacze w dowolnej ilości, domowe zupy - to wszystko nie przyczyniło się wysmuklenia naszych figur, raczej było odwrotnie. Asystowaliśmy też przy kręceniu sękacza. Z Ługieli zwiedziliśmy okolice jez. Hańcza, głazowisko w Łopuchowie i urokliwe krajobrazy wokół jezior Kamenduł i Jaczno. Nad Hańczą niezwykle ciekawie było obserwować ćwiczenia nurków - ratowników ze Straży Pożarnej. Jeden dzień poświęciliśmy na wędrówkę przez Cisową i Zamkową Górę do Smolnik. To przejście powiększyło jeszcze żal za jazdą na nartach. Próbowałem rozproszyć ten żal pogadankami na tematy narciarskie na naszych wieczornych "posiadach".
Szaraczek    Góra Zamkowa
Leszek z Olsztyna ze swoją gitarą, godnie zastępował wspomnianego wcześniej Andrzeja, dzięki temu udawały nam się śpiewające "posiady". Właściwie powinienem wymienić w/g listy wszystkich 24 uczestników, bowiem każdy coś wnosi do naszej romantycznej rodziny. Na to brak miejsca, więc zwrócę jeszcze uwagę na szóstkę narciarek i narciarzy z Łódzkiego Klubu Kajakowego PTTK, ze Zbyszkiem (rocznik 1930) i Józkiem (rocznik 1932) na czele. Przyjeżdżają zawsze jako drużyna (ten zwyczaj już zanika), stanowią zwartą, wspierającą się grupę. Zbyszek jest niepodważalnym seniorem "Wędrówek Północy", bowiem pierwszy raz był na IV Rajdzie w 1973 roku! Nie brał udziału we wszystkich kolejnych "Wędrówkach", ale i tak ma ich na koncie 27. Jutro (piszę ten tekst w czwartek wieczorem) zamierzamy iść do Wiżajn - na sławne sery tamtejszego Koła Gospodyń. Śniegu do jazdy na nartach prawie na pewno już nie będzie.
Tak kończą się kolejne "Wędrówki Północy". Dla mnie jest to znaczący punkt zwrotny. Wiek robi swoje i mając ponad 75 lat trzeba skończyć z aktywnym prowadzeniem grupy. Już w tym roku wyręczał mnie na trudniejszych trasach Tadzio Ryszkowski, wyszkolony na "Wędrówkach" Przodownik Narciarski PTTK. Byłem na 28 Rajdach, z tego na 24 jako kierownik trasy. Wymyśliłem "Pół-nocnik" i redagowałem go przez kilkanaście lat (do zeszłego roku). Wyszkoliłem sporo przodowników narciarskich (kilku z nich prowadzi teraz samodzielnie trasy rajdowe). To wszystko związało mnie bardzo z Rajdem i mam nadzieję, że będę w nim nadal uczestniczył, na prawach gościa. Idea narciarskiego rajdu nizinnego, stworzona przez działaczy PTTK z ówczesnego Województwa Białostockiego w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku nie powinna zniknąć. Zawsze będę przypominał, że idea ta dotyczyła łącznie Suwalszczyzny i Mazur Garbatych, a wędrowało się na przemian między Suwałkami i Gołdapią.
Gołdap    Rzeka Szeszupa    Sękacz
Tekst i zdjęcia: Andrzej Wiśniewski
[wstecz]