Napisali o nas…
W Elblągu turystów nie brakuje
„Dziennik Elbląski“ nr 148 z 27 VI 2007 r.
O rozpoczynającym się sezonie turystycznym, o turystach, o ciekawych miejscach naszego regionu z Jerzym Gawłowskim, sekretarzem Zarządu Oddziału Ziemi Elbląskiej Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, rozmawia Karolina Krajewska.
- Jak się zapowiada sezon turystyczny w Elblągu?
- Sezon rozpoczął się dobrze i zapowiada się dobrze. Dlatego od 15 czerwca nasze biuro czynne jest nie od godziny 10, a od godziny 8 do 16.
- Kto najczęściej odwiedza wasze biuro i na co liczy?
- Zaglądają do nas turyści, którzy chcą np. popłynąć statkiem przez pochylnie, szukają u nas informacji. Wydzwaniają do nas przedstawiciele grup zorganizowanych z kraju. Przyjeżdżają wycieczki zagraniczne. Ludzie pytają o w miarę tanie zakwaterowanie i wyżywienie oraz o to, co by można u nas zwiedzić.
- Co im polecacie?
- Wzgórza we Fromborku i rejs statkiem przez pochylnie do Buczyńca. Ostatnia, piąta pochylnia znajduje się w Buczyńcu. Można tam obejrzeć starą maszynownię z XIX w., muzeum poświęcone historii powstania tego rodzaju pochylni. Dalej statek płynie jeszcze przez sześć godzin do Ostródy, ale rejs nie jest już taki ciekawy. Uważamy, że jedenaście godzin na statku, to za długo. Z Elbląga do Buczyńca płynie się tylko pięć godzin. Z Buczyńca proponujemy zwiedzanie Pasłęka, gdzie można dojechać na przykład autobusem. Są tam stare mury warowne, jedne z najdłuższych w Polsce. Stamtąd proponujemy trasę mennonicką przez Jezioro, Święty Gaj do Raczków Elbląskich, gdzie znajduje się najniższy punkt w Polsce wynoszący 1,8 metra poniżej poziomu morza.
- Ile wycieczek zgłosiło się do was już w tym sezonie?
- Pierwszą wycieczkę mieliśmy 8 maja. Od tamtej pory zgłosiło się do nas 17 grup liczących po ok. 40 osób. Zgłaszają się do nas wycieczki z Polski, ale są i zagraniczne: ze Szwajcarii, Niemiec, obwodu kaliningradzkiego. Opracowujemy szczegółowe programy pobytu na życzenie turystów, w zależności od tego ile mają czasu i co chcą zwiedzić.
- Jacy turyści najczęściej odwiedzają nasz region?
- Wycieczki zakładowe, jest dużo wycieczek szkolnych. Przyjechała grupa emerytek z Młynar. Daliśmy im swojego pilota i pojechały na szlak piastowski do Gniezna, Biskupina, Strzelna i do Lichenia.
- Ale to już nie nasz region...
- Organizujemy wycieczki nie tylko w naszym regionie, ale również w całej Polsce i za granicą.
- Czyli turystów w Elblągu nie brakuje...
- Cieszymy się z tego, ale jednego dnia jest ich zbyt dużo i wtedy mamy pewien kłopot. Brakuje nam przewodników turystycznych. Mamy teraz na liście 22 przewodników. Niektórzy spośród nich wyjechali do Anglii. Ci, którzy pozostali w Elblągu, pracują w różnych zakładach na etatach, a u nas na umowę o dzieło. Gdy więc przyjedzie wycieczka np. w czwartek o godz. 9, mamy problem ze znalezieniem przewodnika. Ale nie było jeszcze takiego przypadku, że odmówiliśmy jakiejś grupie usług przewodnickich. Musimy sobie radzić. Potrzebujemy obecnie jeszcze ok. 10 przewodników. Dlatego jesienią organizujemy kolejny kurs na przewodnika po województwie warmińsko-mazurskim.
Karolina Krajewska