Aktualności
Żuławy Wielkie - „Ku morzu”
2014-10-14
Dnia 4.10.2014 r. odbył się kolejny, czwarty już objazd po Żuławach, tym razem swoimi wrażeniami z wycieczki dzieli się nasza koleżanka Nina.
W naszej kolejnej wędrówce po Żuławach, tym razem kierowaliśmy się od Kmiecina na północ, „ku morzu”.
Sobotni ranek powitał nas rześką, słoneczną pogodą. W świetnych nastrojach, pełni oczekiwania na nowe odkrycia i poznanie fascynujących ludzi, ruszyliśmy w stronę Nowego Dworu Gdańskiego, pierwszy przystanek robiąc w Kmiecinie.
Obecnie Kmiecin jest sporą wsią, słynącą z bardzo cennego kościoła gotyckiego z 1344 roku, który przechodził różne koleje losu, tracąc pierwotne wyposażenie w pomrokach dziejów. Duże wrażenie zrobiła na nas unikatowa na Pomorzu architektura tej świątyni: ciekawy wschodni szczyt, zwieńczony sterczynami – istnymi cudeńkami ceramicznymi o różnych kształtach np. kwiatu; dobudowana pod koniec XVII wieku drewniana wieża z nadwieszoną ośmioboczną izbicą; niski podcień, tzw. soboty, biegnący wokół wieży; przeniesiona ze wsi Jesionno drewniana XVIII -wieczna brama, ustawiona przed kościołem. Poznaliśmy proboszcza tej parafii ks. Józefa Kożuchowskiego, który z godnym podziwu, wielkim wysiłkiem, przeprowadził prace remontowo-konserwatorskie i stale zdobywa piękne elementy wyposażenia świątyni.
Kontynuowaliśmy naszą wędrówkę, podziwiając malowniczy krajobraz „polskich Niderlandów” i zatrzymując się w sercu Żuław nad rzeką Tugą, czyli w Nowym Dworze Gdańskim. Uroczy spacer uliczkami wzdłuż zespołów starego budownictwa i budynków z XVIII i XIX wieku aż do spotkania z p. Basią, na moście zwodzonym z 1936 roku, który był podnoszony i opuszczany w ciągu 3 minut. Pani Basia zajmuje się obserwacją stanów wody na rzece Tudze na potrzeby Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Dziś dokonuje pomiarów tylko raz dziennie, ale kiedy nie było jeszcze automatu do pomiarów, trzeba było odczyty robić trzy razy dziennie, a w przypadków stanów alarmowych nawet co godzinę.
Sporo czasu spędziliśmy w Muzeum Żuławskim w Żuławskim Parku Historycznym , słuchając historii zrekonstruowanej pompy wietrznej z Ostaszewa oraz oglądając okruchy przeszłości Żuław: przedmioty codziennego użytku dawnych mieszkańców, fotografie nieistniejących już miejsc i ludzi, historie znanych osób z rodzin mennonickich np. Anny German czy wystawki, przedstawiającej żuławski epizod z życia Czesława Miłosza i jego rodziny.
Tu też niektórzy z nas po raz pierwszy usłyszeli o produkowanej w Nowym Dworze, wódce z niebieskich jagód jałowca na bazie spirytusu o nazwie Machandel, przez firmę mennonity Piotra Stobbe i rytuałach jej picia.
Wielką atrakcją dla nas była możliwość zdobycia certyfikatu uczestnictwa w ceremonii degustacji tej sławnej w świecie wódki i to z rąk samego Mistrza Ceremonii Degustacji p. Marka Opitza. Udało nam się zachować zgodnie ze ścisłą procedurą picia tego specjału, z nadzianą na wykałaczkę suszoną w dymie śliwką, ślizgiem unikając stawiania kolejnej kolejki wszystkim zebranym.
Pan Marek Opitz – wielki entuzjasta Żuław - gościł nas w w swoim domu podcieniowym w Żelichowie -Cyganku. Dom ten z XVIII w. został pieczołowicie przeniesiony z miejscowości Jelonki. Dzięki jego uprzejmości, zaglądaliśmy w każdy zakątek domu. Kultywowana jest tu tradycja dobrej, regionalnej kuchni i żuławskich zwyczajów, odbywają się warsztaty tworzenia kafli, warzenia serów itp..
W Cyganku odwiedziliśmy też Cmentarz 11 wsi – zbiór kamieni i innych form nagrobnych z XVII - XIX wieku, oraz kościół wywodzący się z 1352 roku. Kościół ten przechodził różne koleje losu. Od 2002 roku stał się własnością parafii greckokatolickiej. Jest ważnym ośrodkiem integrującym społeczność przesiedloną na te tereny w ramach akcji „Wisła”.
Zmierzając dalej na północ, mieliśmy okazję przyjrzeć się obiektom hydrotechnicznym, m.in. przepompowni w Chłodniewie u ujścia rzeki Linawy do Szkarpawy. Chroni ona znaczną część Żuław przed zalaniem. W ciągu sekundy 3 zespoły pompowe mogą przepompować ok. 21 tys. litrów wody.
Na terenie wsi Rybina obejrzeliśmy malownicze dwa czynne mosty podnoszone na Wiśle Królewieckiej i Szkarpawie oraz niezwykły kolejowy most obrotowy na Szkarpawie zbudowany w 1905 roku dla potrzeb kolei wąskotorowej, najstarszej i najpiękniejszej w Polsce. Łączy ona Nowy Dwór z Mikoszewem.
W Tujsku oczekiwała nas p. Edzia Kozakiewicz, której zawdzięczamy ciekawe opowieści o historii wsi, poparte zdjęciami, dokumentami i starymi mapami. Odbyliśmy z nią urokliwy spacer . Wieś założona w 1349 r. , o zwartej zabudowie. Tworzą ją głównie drewniane domy w liczbie 21 z II połowy XIX wieku oraz murowane z początku XX w., zachowane są 4 zagrody w typie holenderskim oraz ciekawie zaprojektowany budynek dawnego domu towarowego Wichmanna.
Czas zaczął nas gonić i zawracając jedziemy do Marzęcina . Po drodze widzimy dziwaczną budowlę, uważaną za dawną śluzę z wrotami przeciwpowodziowymi. Dziś stoi ona na suchym gruncie – Kanał Panieński znajduje się około 100 m. od tej budowli. W Marzęcinie oglądamy z zewnątrz nietypowy, piękny kościół.
Teraz nadrzędnym celem było dowiezienie na czas naszej przemiłej koleżanki z Olsztyna na dworzec w Elblągu. Dzięki wzmożonym wysiłkom grupy osiągamy sukces. Zdaniem wszystkich uczestników wycieczka była wspaniała, cudownie zorganizowana przez naszego niezawodnego przewodnika.
Na listopad planowany jest już ostatni objazd po Żuławach, który przybliży historię i zabytki Żuław Elbląskich.
Nina Piechowiak, Grzegorz Rembacz
powrót do: spisu aktualności…