Aktualności
Wycieczka Noworoczna KTP „Delta” 2014
2014-01-28
W sobotę 04.01.2014 roku odbyła się tradycyjna noworoczna wycieczka KTP „Delta”. O godzinie 1000 przy pętli tramwajowej na Marymonckiej spotkała się grupa 16 osób. Bardzo się ucieszyliśmy, że jest nas tak dużo bo im większa ilość osób tym jest weselej. Na spacer wybraliśmy trasę szlakiem żółtym do niebieskiego i dalej niebieskim do Muszli Koncertowej, oczywiście z długim przystankiem przy wiacie „Bartek”.
Szlak żółty jest wszystkim dobrze znany i bardzo popularny jako spacerowy ponieważ jest łatwy do przejścia, ale my wybraliśmy się na niego w konkretnym celu a mianowicie chodziło nam o wykonanie zdjęć zabudowań młyna, które przy braku liści na drzewach pięknie były widoczne ze wzniesienia po którym wędrowaliśmy. W czasie kiedy panowie robili zdjęcia młyna Jola Kałabun opowiedziała wszystkim legendę „O czarnoksiężniku Kilianie”, którego zgubiła chciwość, i której treść związana jest z zabudowaniami wspomnianego młyna. Cel został osiągnięty i nasi fotografowie z zadowoleniem ruszyli w dalszą drogę, a słowa legendy brzmiały nam jeszcze w uszach. Po dotarciu do wiaty Bartek wszyscy ochoczo zabrali się do pracy: jedni przygotowali i rozpalili ognisko co wzbudziło zdziwienie naszych nowych koleżanek(nie spodziewały się że nastąpi to tak szybko i sprawnie), inni składali oprzyrządowanie do grzańca, ktoś inny wyjmował z plecaka przyprawy korzenne i smakowe, a jeszcze inni powyjmowali jakieś przyniesione ze sobą smakołyki i kiełbaski do pieczenia na ognisku. Kilka minut wystarczyło aby polanka wrzała radosnym życiem braci turystycznej, skupiającej się przy wesołym płomieniu ogniska. Po okolicy roznosił się zapach grzanego wina i pieczonej kiełbaski, a my wesoło sobie gawędziliśmy opowiadając naszym nowym koleżankom o różnych naszych klubowych zwyczajach i tradycjach i mocno je namawialiśmy aby częściej się z nami wybierały na wycieczki. Około godziny 1200 na polankę dotarł Marek oraz Grzegorz z koleżanką, a za nimi Mirka. Wypiliśmy noworocznego szampana życząc wszystkim i sobie również wszystkiego najlepszego, a kiedy grzaniec był już aromatyczny i o odpowiedniej temperaturze to kosztowaliśmy tego wspaniałego napoju, który nigdzie tak nie smakuje jak przy „Bartku” i w tak doborowym towarzystwie jakim są piechurzy. Marek oczywiście przybył do nas z gitarą więc w czasie naszego pobytu dookoła rozlegał się nasz radosny śpiew. Ponieważ to czas świąteczny, śpiewaliśmy kolędy, ale również i piosenki turystyczne, które są szczególnie przez nas lubiane. Około godziny 1430 zakończyliśmy nasze spotkanie przy wiacie i powędrowaliśmy dalej szlakiem niebieskim do Muszli Koncertowej, przy której spotkaliśmy rodzinę Hani i Romka naszych turystycznych przyjaciół wracających właśnie ze spaceru po Bażantarni, szkoda że nie byli z nami. Po tym spotkaniu każdy z nas skierował swe kroki w stronę domu.
Sławomir Kałabun
powrót do: spisu aktualności…