Aktualności
Przewodnicy w Tolkmicku
2013-05-24
W sobotę 11 maja 2013 r. w Tolkmicku odbyło się wyjazdowe spotkanie szkoleniowo – integracyjne członków i sympatyków elbląskiego Koła Przewodników i Pilotów Turystycznych im. R. Gierzyńskiego w Elblągu. Gospodarzami spotkania byli Katarzyna Heiducka – mieszkanka Tolkmicka i wiceprezes Koła – Grzegorz Rembacz, którzy przygotowali dla uczestników szkolenia niezwykły program.
Do Tolkmicka dostać się teraz nie łatwo, wie o tym każdy, kto miał okazję jechać w tamte okolice. Cóż drogi trzeba remontować, tak więc do licznych zakrętów na serpentynowatej, malowniczej drodze biegnącej przez naszą cudowną, pachnącą świeżością Wysoczyznę Elbląską, dołożyć trzeba jeszcze trochę nowych zawirowań na objazdach. Jednak nasza czarna smoczyca z cichym mruczeniem silnika pokonała te górki w mgnieniu oka. Na rynku oczekiwała nas Kasia w towarzystwie kilku mieszkańców miasta. Wkrótce po przyjeździe oczekiwanego busa z pozostałymi uczestnikami spotkania, rozpoczęliśmy zwiedzanie miasta – oczywiście od najważniejszego punktu – niemalże serca miasta – kościoła pw. św. Jakuba Starszego. Gościnnie podjęci przez księdza, wysłuchaliśmy kilku ciekawostek związanych z kościołem, a następnie nasi gospodarze – Kasia i Grzegorz dopowiedzieli nam historię o losach obiektu, jego budowie i wyposażeniu. Kościół powstał w XIV w. jako trzyprzęsłowa bazylika, na początku XX w. rozbudowano go dodając nawę poprzeczną i wielobocznie zamknięte prezbiterium. Wtedy też otrzymał neogotyckie wyposażenie. Ołtarz główny powstał w Elblągu, a wykonał go Otto Roemer. Następnie udaliśmy się na kawę do oratorium gdzie rozmawialiśmy o pracy zakonu Salezjanów z młodzieżą zarówno w Polsce, jak i za granicą, zwłaszcza w krajach afrykańskich.
Czas naglił. Ruszyliśmy zatem w miasto. Kasia pokazała nam basztę narożną, pozostałość dawnych obwarowań miasta, a następnie udaliśmy się do barokowej kaplicy wokół której w dziewiętnastym wieku powstał cmentarz. Kolejnym punktem programu była niespodzianka – do której dotarliśmy poprzez malownicze uliczki miasteczka, gdzie czas jakby się zatrzymał. Dla wielu z nas zaskoczeniem był fakt, że to właśnie w Tolkmicku mieści się Stacja Ratownictwa Morskiego (SAR), gdzie marynarze w dzień i w nocy stoją w gotowości podjęcia akcji ratowniczej na wodach Zalewu Wiślanego i Morza Bałtyckiego. Dzięki uprzejmości pracujących na zmianie marynarzy - Panów: Ryszarda, Piotra i Artura mieliśmy okazję uzyskać wiele informacji dotyczących sposobu ich pracy, poznaliśmy trudności związane z wykonywaniem zadań na wodzie, rodzajem sprzętu: począwszy od kapoków, latarek – po łodzie i helikoptery (choć te ostatnie widzieliśmy tylko na materiałach filmowych). Zdecydowanie poczuliśmy się znacznie bezpieczniej wiedząc, że tak wyspecjalizowana kadra czuwa nad naszym bezpieczeństwem. Jako przewodnicy dołożymy wszelkich starań, aby podczas naszej pracy informować o stacji SAR w Tolkmicku, promując nasz region i ogromne zaangażowanie pracowników stacji, którzy niejednokrotnie narażają życie, aby ratować z opresji na wodzie. Dziękując za gościnne przyjęcie, które oczywiście było możliwe dzięki „spokojnym wodom”, z ogromnym żalem podreptaliśmy dalej, ku jednemu z najciekawszych zabytków Tolkmicka – dworcowi Kolei Nadzalewowej. Oczywiście Kasia i Grzegorz uraczyli nas jeszcze po drodze ogromną porcją informacji na temat rozlicznych gałęzi przemysłu – w czasach nie tak dalekiej świetności miasta, choć i teraz rozwija się ono w dobrym kierunku. Szczególnym tego dowodem jest zmodernizowany port – największy na Zalewie Wiślanym. W ramach projektu Pętla Żuławska powstała przy nim marina z pomostem na 12 łodzi i zaplecze socjalno-sanitarne. Od dworca który powstał w 1910 roku i którego malownicza architektura zachwyca każdego, powędrowaliśmy ku niewielkiej kaplicy, która skrywa się pośród zabudowań mieszkalnych. Dawniej była to kaplica należąca do ewangelików, a obecnie jest to kościół polsko-katolicki. Niezwykle gościnnie przyjął nas ksiądz proboszcz Kazimierz Kleban, który ma ogromne zacięcie do opowieści i znakomite zdolności krasomówcze – kandydat na przewodnika jak się patrzy! Z ogromnym zaciekawieniem wysłuchaliśmy historii parafii, informacji dotyczących skromnego aczkolwiek, bardzo ciekawego wyposażenia kościoła, a także zawiłych splotów losu, które doprowadziły, że ksiądz proboszcz został duszpasterzem tej parafii. Na koniec spotkania w kościele wysłuchaliśmy przepięknych pieśni, w wykonaniu księdza, które sprawiły, że w każdym nas zagrały jakieś wspomnienia. Ksiądz proboszcz zaskoczył nas nie tylko pięknym głosem, ale przygotował dla nas niespodziankę. Przed plebanią czekała na nas gorąca kawa i domowe ciasto. Rozmowom i dysputom na różnorodne tematy nie było końca. Niestety część przewodników z ogromnym żalem musiała się pożegnać z naszym gospodarzem, gdyż czas było ruszać do pracy lub na kolejne szkolenie.
Jednak to nie koniec atrakcji – plan spotkania został w pełni zrealizowany, a najwytrwalsi udali się na ognisko integracyjne, które odbyło się dzięki uprzejmości państwa Kaczorowskich
W imieniu organizatorów wszystkim uczestnikom spotkania dziękuję serdecznie za przybycie, a w imieniu uczestników dziękuję Kasi i Grzegorzowi za wysiłek włożony w przygotowanie tak ciekawej podróży po mieście, które jak się okazało skrywa wiele tajemnic.
J.Bulak i G.Rembacz
powrót do: spisu aktualności…