Imprezy i wycieczki | Biuro | Kontakt

Chociaż nieplanowane, narciarskie Spotkania Przyjaciół jednak się odbyły w dniach 4 - 11 marca b.r. Dwie czwórki narciarzy wędrowały po trasach g. Izerskich w okolicach Jakuszyc. Tereny te i uprawianie narciarstwa biegowego jest coraz bardziej popularne, dlatego zachęcam do zapoznania się z opisem i zdjęciami z naszej wyprawy.

Narciarskie spotkania przyjaciół (nawet te kameralne, bez regulaminu) miały się zakończyć definitywnie na 2012 roku. Ale kiedy zamówiłem pojedyncze miejsce w Orlu, aby jako stateczny dziadek kontemplować spokojnie jakuszyckie trasy biegowe, zaczęły się telefony. „My też chcemy !!” - oświadczyli Andrzej z Elą z Warszawy. Chopie, bier mnie ze sobą! - mówił piękną śląską gwarą Gerard z Zabrza. Więc znowu trzeba było rezerwować, planować i kalkulować… Taki to już los przewodnika!

Spotkaliśmy się we czwórkę w poniedziałek 4 marca rano na stacji kolejowej w Jeleniej Górze. Sprawnie dostaliśmy się busem do Jakuszyc i po pokonaniu ok. 5 km. na nartach, o pierwszej godzinie lokowaliśmy się w przyjaznym schronisku w Orlu. Przyczynkiem do tego, że „Spotkania Przyjaciół” trwają, może być to, że w Orlu od soboty rezydowała „silna grupa”: Kazik i Małgosia z Elbląga, Roma z W-wy i Tomek z Olsztyna, ale oni robili wyrypy czterdziesto-kilometrowe, to już nie dla nas… Jednak już pierwszego wieczoru świętowaliśmy przy winie imieniny Kazia.

Przez cztery słoneczne dni wędrowaliśmy trasami Gór Izerskich naokoło Krogulca, do Szklarskiej Poręby, do Chatki Górzystów, Jagnięcego Jaru i Rozdroża pod Cichą Równią, do Harrachova i Wodospadu Mumlavy. Uzbierało się ponad 60 km. Wieczorem 7 marca razem z „silną grupą” Kazika śpiewaliśmy przy kominku na pożegnanie. Oni wracali w sobotę do domów, a my w piątek przenosiliśmy się do Jizerki. Załoga Orla karmiła na s dobrze, a szef Stanisław, pomimo przygotowań do Biegu Izerskiego i Biegu Retro otaczał nas życzliwą opieką. Wieczory spędzał z nami znajomy z wielu rajdów narciarz Stefan z Wrocławia. Na Bieg Retro przyszykował kapitalny mundur kaprala Legii Cudzoziemskiej!

W piątek 8 marca przenosiliśmy się do Czech. Zaraz za mostkiem granicznym podeszliśmy łącznikiem do czerwonej trasy z Mytin do Jizerki i niedługo zamajaczyła nam we mgle Chata pod Bukovcem - nasze nowe lokum. Przez trzy dni po czeskiej stronie wędrowaliśmy we mgle. Śnieg przy plusowych temperaturach był przyjazny dla naszych nart, nawet pojawiały się początki firnu. Nasze trasy narciarskie wiodły na Predel i Smedavę, przez Promenadę i Drogę pod Czarnym Wierchem. Uzbierało się ok. 40 km. Zaliczyliśmy także restauracje „Szklarnia” i ” Piramida”. Chata pod Bukovcem była bardzo dobrą „metą” - skromnie ale wygodnie, dobre jedzenie i co najważniejsze - niedrogo! Szefowa Bukovca, pani Beata okazała się niezwykle miłą, i kontaktową osobą, na pewno tu wrócimy!

W poniedziałek 11 marca spadło kilka cm. świeżego śniegu, ale rano było -7^oC. Wszystkie śniegowe nierówności stwardniały na kamień, poza przygotowanymi trasami jechało się b. ciężko. Przemieściliśmy się bezpiecznie do Orla i po dwugodzinnych „posiadach” ruszyliśmy w ostatnią narciarską drogę do stacji kolejowej w Jakuszycach. Narty poszły do pokrowców i czeski wagonik podrzucił nas do Szklarskiej Poręby, a dalej polski autobus do Jeleniej Góry. I tak kolejne Izerskie Spotkania Przyjaciół przeszły do historii!

Andrzej Wiśniewski