Aktualności
Wigilijny wieczór w Delcie
2012-12-17
Okres przedświąteczny to czas szczególny – o tym fakcie nie trzeba nikogo przekonywać. Chcemy go spędzić z rodziną i jeśli to tylko możliwe – z najbliższymi przyjaciółmi. Jak wiadomo nie od dziś, Klub Turystów Pieszych „Delta” – to jedna wielka rodzina i serdeczni przyjaciele, zaprawieni we wspólnych wędrówkach i działaniach. Dlatego też przed świętami Bożego Narodzenia z ogromną radością spotkaliśmy się w dużym gronie na Wigilii.
Zebranych powitał wiceprezes Klubu – Piotr Krupski, życząc wszystkim pełnych radości Świąt, dużo zdrowia oraz jeszcze więcej wędrówek, podczas których będziemy poznawać lub na nowo odkrywać najpiękniejsze zakątki naszej Ojczyzny. Dzieląc się śnieżnobiałym opłatkiem wszyscy nawzajem życzyli sobie tego bezcennego zdrowia, które pozwoli nam na realizację nawet najskrytszych marzeń, uśmiechu, radości i spokoju. Nastroju dopełniały dźwięki pięknych polskich kolęd i blask świec. A potem, gdy wszyscy wszystkim złożyli życzenia, przyszedł czas na biesiadowanie przy wigilijnym stole, który tak pięknie przystroiły nasze koleżanki, krzątając się i dbając z matczyną troskliwością o wszystkich przybyłych. Oj czegóż tam nie było… zdecydowanie nie zgadzała się liczba dań, było ich za dużo, ale to na szczęście na ten 2013 Nowy Rok!. Danusia skrupulatnie notowała (w miarę możliwości degustując) wszystkie potrawy: łazanki z kapustą i grzybami, ryba po grecku, śledź pod pierzynką, śledź z cebulką, śledź z cebulką i rodzynkami w pomidorach, krokiety z kapustą i grzybami, smażony leszcz, smażony śledź, sałatka śledziowa z czerwoną fasolką, barszcz a na słodko ciasto królewskie, keks, piernik, babeczki z jagodami, owoce. To wszystko smaczne, bo w przygotowanie tych dań, każdy włożył swe serce i dołożył wszelkich starań by były przepyszne i aż żal, że tak mało się w brzuszkach mieści.
Posileni wigilijnym jadłem poczęliśmy śpiewać kolędy, które donośnie rozlegały się po przytulnym wnętrzu sali klubowej. Popłynęło i huczne 100 lat dla jednej z naszych solenizantek przy symbolicznej lampce wina. Do późnych godzin wieczornych radosnym śpiewom i rozmowom nie było końca, a każdy z nas z ciepłymi myślami biegł do tych, którzy nie mogli tego wieczoru być z nami. Żal było rozchodzić się do domów, ale wszystko co dobre szybko mija. Zatem pożegnawszy się umówiliśmy się na spotkanie świąteczne w Bażantarni i w radosnych nastrojach powędrowaliśmy w domowe pielesze lub… do pracy.
Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzymy wszystkim kolegom i koleżankom wszystkiego najlepszego!
Jolanta Bulak
powrót do: spisu aktualności…