W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce Cookies”.
Akceptuje (nie pokazuj więcej tego komunikatu).

Aktualności

Grzybobranie pełne atrakcji


2012-10-15

13 października 2012 miłośnicy grzybów z KTP Delta wyruszyli na grzybobranie organizowane przez pracowników Parku Krajobrazowego „Mierzeja Wiślana”. Srebrną lisiczką ku lasom Mierzei , pomknęli Danusia z Geniem i Agnieszką oraz Jola i Sławek, natomiast czarną smoczycą z pracownikami Parku pojechały Jola M. i mała Ania – nasz najmłodszy Deltowicz. Jak się okazało było to grzybobranie pełne atrakcji! Zbierano grzyby, zegarki, żołędzie oraz ratowano daniela z opresji.

Deszczowy poranek był zaskoczeniem dla wszystkich uczestników wycieczki, szczególnie że piątkowe słońce rokowało dobrą pogodę. W strugach deszczu, o godzinie 900 dotarliśmy do Przebrna, gdzie pod namiotem czekali już na nas organizatorzy grzybobrania. Kierownik Parku Krajobrazowego „Mierzeja Wiślana” serdecznie powitał zebranych i obiecał, że o 1000 przestanie padać. Tak więc mimo siąpiącego deszczu kilkunastu śmiałków ruszyło w cztery strony świata, każdy z nadzieją na udane łowy. Jako pierwsza z naszej ekipy po grzybka schyliła się Danusia, po czym Jola z Anią znalazły największego - jak się potem okazało - prawdziwka. A potem w mniejszych grupkach, a nawet pojedynczo (żeby nie płoszyć grzybów) grzybiarze przemierzali las. O 1000 niebo się wypogodziło, zgodnie z zapowiedzią kierownika (coś mi się zdaje, że razem z naszym prezesem Delty mają oni te same źródła informacji dotyczące ustalenia godzin zmiany warunków meteorologicznych…), zatem znacznie przyjemniej wędrowało się po lesie. Po pewnym czasie dziewczęta z Delty odnalazły się na leśnych bezdrożach i z nietęgimi minami (bo grzybów nie było zbyt wiele), postanowiły poprawić sobie humory widokiem morza. Droga wiodła dawną granicą Wolnego Miasta Gdańska, o czym świadczyły kamienie graniczne. Jole dwie odszukały duży kamień opatrzony napisem i datą. Spokojne morze, ciche o tej porze plaże dodały nam otuchy i razem z pracownikiem Parku – Sebastianem Nowakowskim udaliśmy się na poszukiwanie rydzów i innych skarbów lasu. Niektórzy nawet przekonali się do nieznanego im dotąd gatunku grzyba. W końcu przecież zbierane pod okiem specjalisty okazy gwarantowały przeżycie (najlepszy dowód, że są jadalne to, ten że czytacie teraz tego newsa :-)). O 1200 większość grzybiarzy stawiła się pod namiotem, gdzie powitało nas przepiękne jesienne słońce. Brakowało tylko trójki grzybiarzy – jak się okazało nie bez powodu… Pierwszy ze spóźnialskich nadszedł Sławek. Z markotną miną wołał z daleka, że tylko trzy ma… No jak się za chwilę okazało, rzeczywiście tylko trzymał… pół wiaderka wspaniałych podgrzybków i… zegarek!!! No bo tak się zbiera grzyby! Za chwilę nadeszła kolejna z miłośniczek grzybobrania, której efektów leśnej eskapady pozazdrościli wszyscy zebrani. Grzyby wysypywały się z wiaderka. Brakowało tylko Genia, jednakże jak się okazało po niedługiej chwili, zatrzymały go w lesie znacznie ważniejsze sprawy. Nie bacząc na własne bezpieczeństwo rzucił się na ratunek uwięzionemu w ziemnym dole zwierzęciu. Niestety sam nie dał rady wyciągnąć przestraszonego daniela więc przybył po pomoc. Brygada ratunkowa, w składzie której obok pracowników Parku znaleźli się oczywiście Genio i Sławek, na sygnale ruszyła na pomoc leśnemu bratu. Po fachowej akcji ratunkowej uwolniony daniel oddalił się w leśne ostępy, być może nawet podziękował swoim wybawcom, ale w języku którego niestety my nie znamy. Nie wiadomo co by się stało z nim gdyby nie pewien bystry chłopiec, który razem z babcią był na grzybach i wypatrzył go w gęstwinie leśnej.

Po powrocie z misji ratunkowej można było nareszcie dokonać podsumowania grzybobrania. Na początek rozstrzygnięto konkursy. Zwyciężczynią została Pani Ania z Łaszki, która przytaszczyła z lasu całe wiaderko, na którego zawartość wciąż zerkaliśmy z podziwem. Na drugim miejscu znaleźli się nasi koledzy Genio i Sławek oraz dwie Panie z Nowego Dworu Gdańskiego, którzy mieli po pół wiaderka grzybów. Pozostali, decyzją wspaniałej komisji, zajęli trzecie miejsce! Tak więc kolejne nasze trofea to książki!

Czegóż w tych naszych koszykach nie było… prawdziwiki, podgrzybki, maślaki, rydze, koźlarze, płachetki, gołąbki, mleczaje, gąsówki dwubarwne, muchomory czerwonawe… to jadalne. Jednak główną atrakcją była prelekcja pracownika Parku – Sebastiana Nowakowskiego, który na podstawie zebranego materiału przedstawił nam kilkanaście gatunków grzybów objaśniając, które z nich są jadalne, które trujące. Jakież to dziwy w świecie przyrody można spotkać… jedne grzyby podszywają się pod drugie, czyhając na życie nieostrożnych grzybiarzy, jedne pachną ziemniakami, inne czosnkiem, migdałami. Były i takie, po których spożyciu należy wypić coś mocniejszego, jak i takie, które jedzone na trzeźwo nie szkodzą… ale podlane wodą ognistą mogą zaszkodzić. Trzeba zatem wiedzieć jak zbierać grzyby, ale i jak je jeść. My już wiemy!

Następne grzybobranie z Parkiem Krajobrazowym „Mierzeja Wiślana” za rok!

Jolanta Bulak

grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
grzybobranie_pelne_atrakcji
powrót do: spisu aktualności…