Aktualności
Zimowa Wysoczyzna Elbląska
2011-02-03
Dnia 29 stycznia Klub Turystów Pieszych „Delta“ zorganizował kolejną wycieczkę pieszą w ramach Zimowego Rajdu na Raty. Planowana trasa z Huty Żuławskiej przez Przybyłowo do Tolkmicka została w trakcie przejścia zmieniona i zamiast do Tolkmicka skierowaliśmy swe kroki do Kadyn. Na wypad wybrały się trzy klubowe rodziny: Danka i Krzysiek Żynda, Danka, Agnieszka i Gienek Hoppa oraz Jola i Sławek Kałabun. Trasa przebiegała drogami i liczyliśmy na to, że będą na tyle uczęszczane, że przejście 12 km odcinka nie sprawi nam zbytniego kłopotu. W praktyce okazało się jednak inaczej.
Wycieczkę rozpoczęliśmy w Hucie Żuławskiej od zrobienia zdjęć chacie podcieniowej i drogą skierowaliśmy się do Przybyłowa. Piękny śnieg zalegający na polach i szadź okrywająca gałęzie drzew spowodowały, że wędrowaliśmy w bajkowej scenerii. Gorzej było po dojściu do lasu, bo tu musieliśmy przez pewien czas torować sobie drogę w śniegu. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, w nagrodę za trudy napotkaliśmy trzy pomniki przyrody: modrzew i 2 świerki. Po tym trudnym odcinku wyszliśmy na dobrą drogę, odśnieżoną i wyjeżdżoną przez pojazdy pracujących w lesie ludzi. Przy tej drodze znaleźliśmy dogodne miejsce na ognisko, które początkowo nie chciało się rozpalić, ale nie daliśmy za wygraną i w końcu zapłonęło. Upiekliśmy kiełbaski, zjedliśmy kanapki i zaczęliśmy się zbierać w dalszą drogę. Pracownik leśny pracujący przy zwózce drewna, z którym wdaliśmy się w dyskusję, udzielił nam informacji, że możemy iść drogą do Kadyn, będzie krótsza niż do Tolkmicka, i zapewniał nas, że jest odśnieżona. Uwierzyliśmy mu i zamiast w kierunku Tolkmicka skierowaliśmy się do Kadyn. Dobra, wyjeżdżona droga szybko się skończyła, a odcinek 6 km „Czarnej drogi“ przemierzaliśmy brnąc w śniegu (dobrze, że był sypki, a nie twardy i zlodowaciały). Kiedy doszliśmy do tablicy i drogowskazu „Rezerwat przyrody Buki Wysoczyzny Elbląskiej“ wszyscy byliśmy już bardzo mocno zmęczeni. Tu już wiedzieliśmy, że na autobus, którym planowaliśmy powrócić nie zdążymy. No cóż, tak też bywa. Przynajmniej widoki na trasie były piękne! Po krótkim odpoczynku powędrowaliśmy dalej w kierunku Kadyn i kiedy wyszliśmy na drogę, którą przejechało kilka pojazdów, których śladem mogliśmy się poruszać, wydawało nam się, że nogi same nas niosą, tak nam było lekko i łatwo iść. Do Kadyn dotarliśmy grubo po godzinie 16, kiedy świat spowijał już zmierzch. Wielką radość sprawiła nam informacja, że nie będziemy czekać do 18.20 na autobus, bo inny będzie o 17.10 i tym właśnie powróciliśmy do Elbląga. Mimo zmęczenia byliśmy zadowoleni, bo las w śnieżnej pierzynce wyglądał niesamowicie malowniczo i pięknie, a trudności, jakie spotkaliśmy na trasie dowodzą, że zawsze planując wycieczkę trzeba założyć pewien zapas czasu na ewentualne nieprzewidziane sytuacje. Wielkie wyrazy uznania należą się Agnieszce, która dzielnie przeszła z nami całą trasę i ani razu nie narzekała. Następna wycieczka wkrótce po Złazie do Fiszewa. Serdecznie zapraszamy.
Jolanta Kałabun
powrót do: spisu aktualności…