W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej „Polityce Cookies”.
Akceptuje (nie pokazuj więcej tego komunikatu).

Aktualności

Rowerami do Oleśna


2016-04-14

Pierwsza z tegorocznych Miejskich Wycieczek Rowerowych zorganizowana przez PTTK Elbląg i MOSiR w Elblągu, zgromadziła na starcie prawie siedemdziesiąt osób. Rowerzyści na miejscu zbiórki zlokalizowanym na Placu Słowiańskim zaczęli się pojawiać już o 9.30. Można było spokojnie rozdać pierwszy z przygotowanych prezentów, czyli mapy szlaku GreenVelo na terenie województwa warmińsko-mazurskiego.

Chwilę po godzinie 10.00 ruszyliśmy zwartą grupą w kierunku Starego Miasta, gdzie za mostem niskim na rzece Elbląg grupa została podzielona na dwie części i w ten sposób wyjechaliśmy z Elbląga.

Pierwszy postój zrobiliśmy w Raczkach Elbląskich, gdzie sprawdziliśmy czy najniższy jeszcze punkt Polski jest oznakowany. Jeszcze jest, ale wygląda na to że niebawem ten stan ulegnie zmianie. Zarówno za przyczyną prac prowadzonych na prywatnej działce, jak i zmianie stanu faktycznego. Najniżej położony punkt w Polsce znajduje się, bowiem obecnie w okolicach Marzęcina(województwo pomorskie) i jest w trakcie procedury urzędowego zatwierdzania.

Na odcinku do Żurawca grupa mocno się rozciągnęła i przy sklepie w miejscowości Jezioro pozbieraliśmy się w całość. Przy okazji uszczelniliśmy przebitą dętką pewną oponę, która już dawno powinna być wyrzucona, bo stopień jej zużycia był wręcz nieprawdopodobny. W tym miejscu przypominamy, że to na uczestnikach wycieczek spoczywa obowiązek zadbania o dobry stan techniczny swoich rowerów.

Po tej dłuższej przerwie zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę na niebieskim moście zwodzonym nad rzeką Tiną w Jeziorze i niebawem dotarliśmy do Stodolarni w Oleśnie, będącej głównym celem naszej jazdy.

Stodolarnia to taki skansen żuławskich ruchomości, czego tam nie ma. Sprzęt kuchenny rolniczy, szafy, lustra, odzież, meble i setki innych przedmiotów pamiętających dawne lata a i stulecia. Wstęp do tej skarbnicy jest - dzięki uprzejmości gospodarzy - bezpłatny.

Nasz półgodzinny pobyt w tym klimatycznym miejscu zakończyliśmy rozdaniem drugiego prezentu dla uczestników, którym był energetyczny batonik czekoladowy. Ponieważ powrót do Elbląga odbywał się przede wszystkim pod wiatr, takie wsparcie kaloryczne na pewno się przydało.

W Oleśnie zatrzymaliśmy się jeszcze przy siłowni na świeżym powietrzu. Jednak to nie zajęcia fitness były w planie, ale obejrzenie stojącej nieopodal placu drewnianej altanki z XIX wieku. Z zewnątrz jest to niepozorna konstrukcja, którą łatwo przeoczyć jadąc ulicą. TO co w niej najciekawsze jest w środku a są to obrazy na drewnianych ścianach przestawiające pory roku i sceny rodzajowe z epoki.

Niestety, altanka była zamknięta na cztery spusty i pozostaje obejrzeć wspomniane obrazy w Internecie. Wystarczy wpisać w przeglądarkę: altana, Oleśno.

W ten sposób ciekawostki tematyczne wycieczki zakończyły się i pozostało wrócić do Elbląga. Walka z wiatrem, który na Żuławach jest nieodłączną ,,atrakcją’’ towarzyszącą rowerzystom łatwa nie była, ale grupa nie poddała się i po jednym odpoczynku koło kościoła w Jegłowniku dotarliśmy do Elbląga.

Pożegnaliśmy się przed wjazdem na ulicę Warszawską skąd każdy już indywidualnie udał się w swoim kierunku. Tym samym nasza wycieczka dobiegła końca. Na kolejną zapraszamy już w maju. Dokładna data będzie podana niebawem.

Jeszcze raz dziękujemy elbląskim mediom za skuteczne nagłośnienie wycieczki i przede wszystkim dziękujemy wszystkim uczestnikom za wspólną, bezpieczną i spokojną jazdę.
Fotorelacja z wycieczki

Marek Kamm, Kamil Zimnicki

powrót do: spisu aktualności…