Aktualności
Zakończenie sezonu przewodnickiego Gołdap 2015r
2015-11-13
W dniach 24-25.10.2015 r. w Gołdapi odbyło się spotkanie braci przewodnickiej z województwa Warmińsko- Mazurskiego podsumowujące sezon turystyczny 2015. Zainicjowane przez Wojewódzki Samorząd Przewodnicki spotkania przewodników z naszego województwa na rozpoczęcie i zakończenie sezonu turystycznego cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Organizacji jesiennej imprezy podjęli się członkowie koła przewodników z Giżycka. Spotkanie zostało zaplanowane, jako impreza dwudniowa. Z naszego koła zgłosiło się pięć osób: Jolanta Bulak, Jolanta Kałabun, Leszek Marcinkowski, Marek Płoski, Grzegorz Rembacz.
W sobotni mglisty poranek o godzinie 7.00 wyruszyliśmy z Elbląga obierając kierunek Giżycko. W podróż tą zabrała nas Jola Bulak swoją „czarną smoczycą”. Pojechaliśmy przez Pasłęk, Ornetę, Lidzbark Warmiński i jak na przewodników przystało punktualnie o wyznaczonej porze stawiliśmy się w Giżycku na parkingu przy dworcu PKP. Czekaliśmy na przyjazd pociągu z Olsztyna i kiedy dotarł na dworzec wszyscy uczestnicy spotkania zapakowali się do „złotego autobusu” i wyruszyliśmy w podróż podziwiając Giżycko z okien autokaru. Dotarliśmy do wieży ciśnień, która po remoncie jest użytkowana jako punkt widokowy, kawiarnia i służy również do ekspozycji zbiorów muzealnych. Po nacieszeniu oczu piękną panoramą Giżycka i okolic w jesiennej szacie zostaliśmy zaproszeni do stolików na kawę i pyszne ciasto. Był to bardzo dobry moment na przywitanie wszystkich uczestników przez organizatorów no i oficjalne otwarcie naszego spotkania.
Po tej krótkiej przerwie wszyscy z ochotą wsiedliśmy do autokaru i prowadzący powieźli nas w stronę Węgorzewa. Po drodze wstąpiliśmy na Cmentarz Wojskowy z okresu I Wojny Światowej. Spoczywają tutaj żołnierze niemieccy i rosyjscy polegli w l. 1914- 1918. Z cmentarza rozciąga się piękny widok na J. Śwęcajty i Wyspę Kocią. Potem poznaliśmy późnogotycki kościół Św. Piotra i Pawła, oraz weszliśmy na niedawno udostępnioną dla turystów wieżę kościelną, na której znajduje się XVI w. dzwon .
Następnym punktem programu naszej wycieczki była miejscowość Budry, gdzie znajduje się XIX w. młyn motorowy obecnie już nieczynny. Młyn (jak podają źródła pisane pochodzi z przed 1939r.), a w nim w idealnym stanie zachowane wyposażenie młyńskie pamiętające jeszcze dawnych mazurskich młynarzy. Wszystkie urządzenia nadal działają. A ponieważ gospodarz ciekawie opowiadał to spędziliśmy tu trochę czasu.
Kolejną ciekawostkę zobaczyliśmy w Zakałczu, gdzie aby dotrzeć do grobowca rodu Steinerów z 1860r. pokonaliśmy kilkadziesiąt metrów przez pole (dobrze że to już jesień bo jak byśmy się tu dostali latem?), poznaliśmy również historię tego rodu. Kaplica grobowa stoi na cmentarzu ewangelickim, a raczej na tym co po nim zostało. Jak oglądać grobowce to czemu nie ten w Rapie? Z Zakałcza pomknęliśmy do Rapy, aby poznać jeden z niewielu istniejących w Polsce zabytków tego typu. Piramida w Rapie to grobowiec rodziny von Farenheid. Pełni wrażeń i informacji jakie otrzymaliśmy w tym miejscu mocy powróciliśmy do autokaru i pojechaliśmy w kierunku Gołdapi.
W czasie przemieszczania się po drogach mazurskich organizatorzy cały czas przekazywali nam ogrom wiadomości o tym co mijamy, co tu kiedyś było, a co znajduje się obecnie. I tak dotarliśmy do Gołdapi do wieży ciśnień z 1905r, która jest obecnie wieżą widokową. Tu mieliśmy podziwiać piękny zachód słońca, ale niestety napłynęły chmury i przysłoniły ten bajkowy widok. Z tego miejsca udaliśmy się do miejsca noclegu, gdzie zostaliśmy zakwaterowani i zaproszeni na obiadokolację, która przerodziła się w wieczorek integracyjny. Wesoło nam było, a podarowane przez organizatorów śpiewniki, oraz to że Marek zabrał na imprezę gitarę, bardzo nam pomogło w czasie wspólnego śpiewania piosenek. Rozmowy i śpiewy trwały do późnych godzin nocnych.
W niedzielę rano ciężko niektórym było wstać, ale byli i tacy co wstali o godzinie 6.00 bo liczyli że uda im się zrobić jakieś ciekawe zdjęcia, niestety było ciemno i mgliście i nic z tego nie wyszło. Po śniadaniu i zapakowaniu swoich bagaży do autobusu wyruszyliśmy na pieszą wycieczkę po Gołdapi kierując swe kroki do uzdrowiska „Vital”, a potem do bunkrów głównej kwatery wojennej Luftwaffe zbudowanych w 1940r , a zniszczonych w 1944r i do grobu generała Jeschonnka.
Dalej przemieszczaliśmy się autobusem, który zawiózł nas najpierw na cmentarze: z I Wojny Światowej i żydowski kirkut , a potem do stóp „Pięknej Góry”(272m.n.p.m) na którą wjechaliśmy kolejką linowo- krzesełkową. Tu w obrotowej kawiarni odpoczywaliśmy przy kawie i herbacie i podziwialiśmy piękną panoramę okolicy. Jest to wspaniałe miejsce do uprawiania sportów zimowych, a latem do spacerów i odpoczynku na świeżym powietrzu. Powróciliśmy na dół tą samą drogą.
Kolejnym punktem niedzieli była miejscowość Seszki i wejście na Szeską Górę oraz poznanie jej historii, a jak się weszło to trzeba też zejść, ale to jest łatwiejsze niż wejście.
Ostatnim punktem na naszej wycieczce był obiad, który jedliśmy w karczmie „Pietraszówka”- na trasie z Gołdapi do Giżycka. Po obiedzie przy kawie i herbacie podsumowana została nasza impreza. Przedstawiciele Samorządu Przewodnickiego podziękowali członkom koła z Giżycka za zorganizowanie tego spotkania . Na ręce organizatorów podziękowania złożyli również przedstawiciele kół które brały udział w integracji. W naszym imieniu podziękował za gościnę Prezes Koła Leszek Marcinkowski. Po tym punkcie programu organizatorom pozostało tylko odwieść nas do Giżycka na dworzec, gdzie nastąpiło pożegnanie wszystkich ze wszystkimi i każdy z nas udał się w drogę powrotną do domu.
My wsiedliśmy do „czarnej smoczycy” i dzięki Joli bezpieczni i pełni wrażeń powróciliśmy do Elbląga.
Jolanta Kałabun
powrót do: spisu aktualności…